Sprzedaj swoje włosy

Uwaga, dzisiejszy temat może być kontrowersyjny ;)
Mowa bowiem o sprzedaży włosów. Dzisiaj, w XXI wieku prawie wszystko jest już na sprzedaż. Pisząc ten post nie zamierzam nakłaniać nikogo do hodowania włosów w celach zarobkowych. Chcę tylko zwrócić uwagę, że czasami przegapiamy fajne okazje :)
Wiele kobiet zapuszcza piękne, długie włosy po czym z różnych powodów je ścina. Czasami chodzi o znudzenie fryzurą, innym razem ma to związek z jakimś życiowym kryzysem. W naszej kulturze wciąż dość powszechne jest jeszcze ścinanie włosów dopiero po pierwszej Komunii Świętej itp.
Być może ktoś z czytających ten post podczas ścięcia dużej ilości włosów u fryzjera został troszkę oszukany - wiele salonów fryzjerskich sprzedaje włosy klientek. Procedura wygląda w ten sposób, że podczas ścinania dużej ilości włosów, fryzjer zaczesuje je w kucyk i ucina. Dopiero potem zajmuje się dokładnym strzyżeniem i stylizacją fryzury. 
Cheryl Cole
Jeżeli fryzjer nie zaproponował Ci zabrania ze sobą włosów jako pamiątki, możesz być niemal pewna, że włosy zostały sprzedane.

Ale uwaga , jest kilka warunków :


  • włosy muszą być dłuższe niż 20 cm (czasami 40)
  • nie powinny być pocieniowane
najłatwiej sprzedać włosy dziewicze, czyli takie, które nie były farbowane 
Cena zależy w dużej mierze od kondycji włosa i koloru. Za jaśniejsze można dostać więcej pieniędzy.

Włosy można sprzedać na trzy sposoby :
  • w salonie 
  • wysyłając do firmy
  • przez allegro
Cena za kg włosów to średnio 2000zł (dwa tysiące). Ale kto ma kilogramowe włosy ;) Sporo firm oferuje też więcej niż 4000zł za kilogram. Im dłuższe, zdrowsze włosy, tym wyższa cena.

40 cm włosów waży średnio 60 g.
Średnio, bo są włosy cięższe i lżejsze. 
Jeżeli dziecko po 1 komunii chce ściąć włosy, np. na boba, można skorzystać z okazji i włoski sprzedać :)

Jeżeli 1000 g kosztuje 2000 zł, to 
1g = 2 zł

Nie jest to fortuna, ale lepiej mieć, niż nie mieć
Co sądzicie na ten temat?



Praca jako hostessa

Poznałeś już kilka sposobów na dorobienie do kieszonkowego, lub po prostu na łatwy zarobek. Jak wiesz, bez pracy nie ma kołaczy, dlatego oprócz dość prostej i wygodnej opcji jaką jest pisanie krótkich tekstów za 15 zł/h, masz do wyboru między innymi zbieranie owoców czy roznoszenie ulotek. Nie ma co ukrywać - zarówno przy owocach jak i rozdawaniu ulotek trzeba się trochę namachać.
Praca jako hostessa
Hostessowanie polega na udziale w różnych akcjach promocyjnych, w marketach lub podczas różnych imprez. W tym pierwszy wypadku najczęściej hostessa obsługuje różnego rodzaju degustacje, czasami wręcza ulotki.
Podczas imprez w zależności od rodzaju - stoi i pilnuje stoisk, ozdabia swoją osobą samochody albo po prostu uśmiecha się do gości.
Wspólnym mianownikiem jest najczęściej specjalny strój - podczas promocji w marketach jest to zazwyczaj strój z logo danej marki, na imprezach - nierzadko skąpy uniform.
Jest to wymagająca praca do której przyjmowane są głownie młode, atrakcyjne dziewczyny, ponieważ żadna marka nie chce być kojarzona z brzydotą.
Mile widziana jest łatwość w nawiązywaniu kontaktów i przyjazne usposobienie - w tej pracy nie można okazywać zmęczenia i trzeba ciągle się uśmiechać! 
Ile zarabia hostessa?Zarobki hostessy to od 10-15 zł za godzinę aż do 35. Podczas całego dnia można zarobić od 100 do nawet 300 zł.
Hostessy powinny też znać języki obce i uodpornić się na głupie zaczepki, ponieważ często składane są im niemoralne propozycje.


Ile zarabia hostessa?

Roznoszenie ulotek

Ostatnio pisaliśmy o zarabianiu 15 zł na godzinę za tworzenie krótkich tekstów (przez Internet, bez wychodzenia z domu) oraz o zbiórce owoców. Dzisiaj napiszemy o roznoszeniu ulotek.
Ulotkarzy można spotkać na każdym kroku. Zasadniczo można podzielić ich na dwie grupy :

a) roznoszących ulotki "do ręki"
b) roznoszących ulotki po domach

 Rozdawanie ulotek "do ręki" wiąże się zazwyczaj z zarobkiem za godzinę (7-12 zł) i polega na staniu w określonym miejscu i wręczaniu materiałów przechodniom. Ta praca często jest poddawana kontrolom, więc należy pamiętać przynajmniej o słowie "proszę". Na miasto wysyłani są bowiem "kontrolerzy" którzy sprawdzają, czy rzeczywiście roznosisz ulotki, czy może wyrzuciłeś je do kosza. Ta praca wymaga cierpliwości i wygodnego obuwia - 8 godzin stania to spore wyzwanie!

Grupa druga, to ulotkarze roznoszący ulotki lub gazetki reklamowe po domach. Rozliczenie zazwyczaj jest od tysiąca sztuk. Szczęściarzom trafiają się blokowiska, gdzie roznoszenie idzie dużo szybciej - pechowcy mają mnóstwo domów jednorodzinnych do obskoczenia.
Ten rodzaj roznoszenia również poddawany jest kontroli - być może i Ty kiedyś w markecie zostałeś zapytany o kod pocztowy i "czy nasza gazetka dotarła?". Jeżeli kilka osób z danego osiedla odpowie, że nie, wtedy na pewno zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec ulotkarza, który w najlepszym wypadku więcej nie dostanie zlecenia.

Jak znaleźć pracę w tej branży?
Jest kilka sposobów :
 - bezpośrednio pytać. Polecam banki, pizzerie, restauracje, księgarnie typu tania książka, komisy używanych podręczników, punkty udzielania kredytów i sieci telefoniczne, np. orange czy t-mobile. Tam można dostać pracę od ręki już od 16 roku życia.
 - przez agencję pracy tymczasowej
- przez ogłoszenie w lokalnej prasie / w internecie
Ja najbardziej polecam opcję bezpośrednią.
Na pewno jest to wymagająca i ciężka praca!